Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat [J 16, 33]
Tuż przed Świętami Wielkanocnymi w naszym społeczeństwie doszło do kolejnego rozłamu.
Po PO/PIS-ie przyszedł czas na tych, którzy są za strajkiem, i tych, którzy są przeciw. Strajk zaś dotyczył wszystkich, gdyż każdy ma w rodzinie dzieci, większość ma nauczycieli – pracujących bądź np. na emeryturze, a niektórzy z nas są nauczycielami.
Pozwolę sobie na próbę oceny obu stanowisk na dwóch poziomach: etycznym i psychologicznym. Pozostaje jeszcze kwestia skuteczności, która dla wielu mogłaby się zdawać kluczowa, oraz sprawa polityczna. Zaznaczam, że poniższa ocena nie ma związku z polityką. Obawiam się, że gdyby miała jej dotyczyć, musiałaby być znacznie dłuższa. Biorąc też pod uwagę osobiste zaangażowanie jako rodzica i byłego nauczyciela, z całą pewnością nie byłaby jednoznaczna.
I. Dobry cel nie uświęca środków
– poświęcenie tych, którym zawodowo służę, uczniów lub własnych dzieci,
– poświęcenie najbiedniejszych nauczycieli, np. samotnej matki, która jest nauczycielką na stażu, a chwilowy brak pensji to dla niej być albo nie być
– poświęcenie własnych zobowiązań podjętych na początku roku szkolnego
II. Misyjność pracy nauczyciela – czy mam ją przed oczami?
I. Podważenie autorytetu nauczycieli:
– ze smutkiem słyszałam, jak uczniowie również podzieleni między sobą odbierali postawę nauczycieli. Jedni występowali przeciwko tym, którzy poszli do pracy, inni z drwiną komentowali tych, którzy podjęli strajk;
– znów (po historii z posłaniem dzieci rok wcześniej do szkoły) rodzice musieli tłumaczyć dorosłych przed dziećmi.
II. Zerwanie/nadszarpnięcie więzi uczeń–nauczyciel
Żyjemy w społeczeństwie, które doświadcza:
- kryzysu autorytetów, ale o tym mowa jest od dawna;
- kryzysu więzi – coraz więcej dzieci żyje w rodzinach w stanie rozpadu. Według danych z 2016 roku w miastach rozpada się co drugie małżeństwo.
Z psychologicznego punktu widzenia poczucie szczęścia człowieka, badane właściwie na wszystkich poziomach, zależy od umiejętności tworzenia trwałej relacji. Bez wytworzenia bezpiecznej więzi z rodzicami w dzieciństwie trudno funkcjonować.
Gdy jednak znajdziemy się w sytuacji zaburzającej bezpieczną więź, zawsze możemy kompensować braki przez dodatkowe relacje – z dziadkami, nauczycielami, etc.
KOMUNIKATY, KTÓRE W DUŻEJ MIERZE DALI DZIŚ NAUCZYCIELE UCZNIOM, SĄ NIESTETY KOMUNIKATAMI SPOŁECZEŃSTWA KRYZYSU WIĘZI:
„W każdej chwili możemy odejść…”, „Nie musimy tu być…”, „Musisz nas zrozumieć, poświęcić się dla nas, zresztą i tak jesteś niegrzeczny, gdybyś był grzeczny, chciałoby mi się bardziej pracować, więc.. częściowo to jest też twoja wina..”
III. Sprawy naukowe
– wpływ strajku na wyniki egzaminów: spadek motywacji do nauki, spadek poczucia wsparcia w trakcie egzaminów, utrata celu sprzed oczu, gdyż w momencie pisania egzaminów dzieci nie wiedziały nawet, czy ich wynik będzie ważny, nie mówiąc już o kwestiach dalszych;
– kolejny duży stres dla dzieci z roczników przymusowo posłanych rok wcześniej do szkoły. Dziś są w IV lub V klasie, a między III a IV klasą dochodzi do istotnego skoku w wymaganiach programowych, który według opinii nauczycieli nie jest dostosowany do możliwości rozwojowych dzieci.
Jak po I etapie strajku wyglądają:
– dyscyplina wśród uczniów…? – wg moich obserwacji ↓ – a jak u Państwa?
– motywacja do nauki…? ↓
– chęć do uczestnictwa w kołach zainteresowań…? ↓
– relacje między nauczycielami…? ↓
– pensje nauczycieli…? ↓
Może dziwić koncentracja na niekorzystnych skutkach strajku i brak plusów. Od strony etycznej sprawa niestety jest dość prosta; z psychologicznego niestety podobnie. Kwestia więzi jest na tyle kluczowa, że właściwie wszystko przeważa. Szczęśliwie w chrześcijaństwie mamy jeszcze „Błogosławioną winę”, a w psychologii „dezintegrację pozytywną”.
Najnowsze komentarze